Community Building
Community Building (Budowanie Wspólnoty) to doświadczalna praktyka kontemplacyjna, poprzez którą grupa ludzi bada drogi głębszego połączenia i budowania relacji.
„Następny Budda może być sanghą”. - Thich Naht Hanh
Opracowana przez dr. M. Scotta Pecka, znanego psychoterapeutę i autora (The Road Less Traveled, The Different Drum), metoda ta ma na celu drastyczne skrócenie czasu potrzebnego grupie ludzi na doświadczenie tego, co nazwał „prawdziwą wspólnotą”. Utratę autentycznej wspólnoty uważał za główną przyczynę problemów społecznych i globalnych konfliktów i wierzył, że przywrócenie tego doświadczenia może odwrócić kryzys i przynosić pojednanie na poziomie indywidualnym i globalnym. Wspólnota jest tutaj widziana jako niezbędny kawałek w dążeniu do bardziej pokojowego świata. Buddyjski mnich, pokojowy aktywista i nauczyciel, Thich Naht Hanhh, napisał: „Możliwe, że następny Budda nie przybierze formy jednostki. Następny Budda może przybrać formę wspólnoty, społeczności praktykującej zrozumienie i życzliwość, wspólnoty praktykującej uważne życie. A praktykę tę może wykonywać jako grupa, jako miasto, jako naród”. Peck zdał sobie jednak sprawę, że zapomnieliśmy, jak budować prawdziwą wspólnotę. Prowadził badania na ten temat, stosując serię warsztatów grupowych w Stanach Zjednoczonych przez wiele lat. Dzięki tej pracy zidentyfikował zestaw wskazówek komunikacyjnych, które pomagają wytworzyć stany głębokiego połączenia. Nazwał te warsztaty Warsztatami Budowania Wspólnoty (Community Building Workshop). Warsztaty miały na celu nie tylko stworzenie przestrzeni dla tego niezwykłego doświadczenia, ale także pomoc w nauczaniu ludzi umiejętności potrzebnych do transformowania ich życia, wspólnot, miast i narodów, a ostatecznie - świata. Poniżej znajduje się fragment bestsellerowej książki Pecka, The Different Drum:
„W normalnych okolicznościach nie istnieje coś takiego jak natychmiastowa wspólnota. Grupa nieznajomych musi włożyć wiele pracy, aby osiągnąć bezpieczeństwo właściwe prawdziwej wspólnocie. Jednak gdy już im się to uda, to tak, jakby śluzy zostały otwarte. Kiedy można bezpiecznie dzielić się tym, co się ma w sercu, gdy większość osób w grupie wie, że zostaną wysłuchane i zaakceptowane, długie lata tłumionej frustracji, bólu, poczucia winy i żalu wylewają się na zewnątrz. I wylewają się coraz szybciej. Wrażliwość we wspólnocie wzbiera na sile w efekcie kuli śnieżnej. Gdy jej członkowie otwierają się ze swoją wrażliwością i odkrywają, że są cenieni i doceniani, stają się w efekcie coraz bardziej wrażliwi. Mury zaczynają runąć. A gdy runą, gdy miłość i akceptacja rosną, gdy wzajemna bliskość się mnoży, rozpoczyna się prawdziwe uzdrawianie i zmiana. Stare rany zostają uleczone, stare urazy wybaczone, stare opory przezwyciężone. Strach zostaje zastąpiony nadzieją”. - M Scott Peck
Proces ten można rozpatrywać na wiele różnych sposobów - jest to jednocześnie rodzaj ćwiczenia z uważności, praktyki relacyjnej kontemplacji, głębokiej i intensywnej wewnętrznej podróży w głąb samopoznania, a nawet wspólnotowego rytuału przejścia, inicjacji, kolektywnego przeżywania straty i odnowy lub doświadczenia transpersonalnego. Grupa, pod czułym okiem uważnych i doświadczonych przewodników (facylitatorów), uczy się specjalnych wskazówek dotyczących komunikacji i ma szansę przejść przez 4 fazy procesu:
Dla wielu grup lub organizacji najczęstszym początkowym etapem jest pseudo-wspólnota. Jest to etap udawania. Grupa udaje, że już jest wspólnotą, że uczestnicy mają tylko powierzchowne różnice indywidualne i nie ma powodu do konfliktu. Podstawowym sposobem, poprzez który to udawanie się utrzymuje, jest zestaw niewypowiedzianych wspólnych norm, które nazywamy manierami: powinieneś starać się nie mówić niczego, co mogłoby antagonizować lub denerwować kogokolwiek innego; jeśli ktoś inny powie coś, co cię obraża lub wywołuje bolesne uczucie lub wspomnienie, powinieneś udawać, że w ogóle cię to nie obchodzi; a jeśli pojawi się nieporozumienie lub inna nieprzyjemność, powinieneś natychmiast zmienić temat.
Z czasem mogą stopniowo ujawniać się głębokie różnice indywidualne, tak że grupa wchodzi w etap chaosu i nierzadko ulega samozniszczeniu. Tematem pseudowspólnoty jest ukrywanie indywidualnych różnic; dominującym tematem etapu chaosu jest próba zatarcia takich różnic. Dzieje się tak, gdy członkowie grupy próbują nawracać, "uzdrawiać" lub naprawiać się nawzajem lub też argumentują za uproszczonymi normami organizacyjnymi.
Jeśli grupa potrafi wytrwać razem nieprzyjemności chaosu bez samozniszczenia lub wycofania się do pseudo-wspólnoty, zaczyna wkraczać w „pustkę”. To etap ciężkiej, ciężkiej pracy, czas, w którym członkowie starają się oczyścić ze wszystkiego, co stoi między nimi a wspólnotą. A jest tego dużo. Wiele rzeczy, z których należy zrezygnować lub odpuścić z uczciwością, to wirtualne ludzkie uniwersalia: uprzedzenia, pochopne osądy, stałe oczekiwania, pragnienie nawracania/zmiany, uzdrawiania lub naprawiania innych, potrzeba wygranej, strach przed wyjściem na głupca, potrzeba kontroli. Inne rzeczy mogą być niezwykle osobiste: ukryte żale, nienawiści lub przerażenia, które muszą zostać wyznane, upublicznione, zanim jednostka będzie mogła być w pełni „obecna” dla grupy. To czas ryzyka i odwagi, i chociaż często odczuwa się go jako ulgę, jednocześnie nierzadko przypomina umieranie. Przejście od chaosu do pustki rzadko jest dramatyczne i często boleśnie wydłużane. Jeden lub dwóch członków grupy może zaryzykować obnażenie swoich dusz, tylko po to, by inny, który nie może znieść bólu, nagle zmienił temat na coś bezsensownego. Grupa jako całość wciąż nie stała się wystarczająco pusta, aby naprawdę słuchać. Odbija się z powrotem do tymczasowego chaosu. Ostatecznie jednak staje się wystarczająco pusta, aby mógł wydarzyć się rodzaj cudu.
W tym momencie członek grupy powie o czymś szczególnie poruszającym i autentycznym. Zamiast się od tego wycofać, grupa siedzi teraz w ciszy, chłonąc to. Następnie drugi członek cicho powie coś równie autentycznego. Może nawet nie odpowiedzieć pierwszemu członkowi, ale nie ma się wrażenia, że został zignorowany; raczej wydaje się, że drugi członek podszedł i położył się na ołtarzu obok pierwszego. Cisza powraca, a z niej trzeci członek przemówi z elokwentną stosownością. Narodziła się wspólnota. Przejście do wspólnoty jest często dość nagłe i dramatyczne. Zmiana jest namacalna. Duch pokoju przenika pomieszczenie. Jest 'więcej ciszy, a jednocześnie więcej wartości jest wypowiadane. To jak muzyka. Ludzie pracują razem z wyjątkowym wyczuciem czasu, jakby byli precyzyjnie dostrojoną orkiestrą pod dyrekcją niewidzialnego niebiańskiego dyrygenta. [. . .] Jeśli grupa jest publicznym warsztatem uprzednio nieznanych sobie osób, które wkrótce muszą się rozstać, to niewiele może zrobić poza cieszeniem się tym darem. Jeśli jednak jest organizacją, teraz, gdy stała się wspólnotą, jest gotowa do podjęcia pracy — podejmowania decyzji, planowania, negocjowania itd. — często z fenomenalną wydajnością i skutecznością'.
*Fragment książki A World Waiting to be Born autorstwa Scotta Pecka (Bantam Books, Nowy Jork, 1993)
Jak Community Building może pomóc
Modalność Community Buildingu Scotta Pecka jest stosowana w wielu różnych kontekstach i z różnymi grupami: społecznościami zamieszkującymi jedno miejsce, wspólnotami intencjonalnymi, organizacjami biznesowymi i pozarządowymi, grupami religijnymi, młodzieżą z grup ryzyka, organami ścigania, więźniami i wieloma innymi. Proces ten może pomóc w nauczaniu i rozwijaniu umiejętności, takich jak:
- Autentyczna komunikacja, głębokie słuchanie i mówienie z poruszenia - budujące bliskie więzi oparte na szczerości, uważności i wrażliwości.
- Branie odpowiedzialności za własne doświadczenia oraz emocje i głębsze zrozumienie ich pochodzenia oraz wpływu na nasze zachowania, wybory.
- "Walczenie z wdziękiem" - umiejętne nawigowanie w sytuacjach konfliktowych i lepsze zrozumienie roli chaosu.
- Głęboki wgląd we własne bariery na drodze do autentycznych relacji, nieświadome sposoby bycia, ukryte agendy i intencje oraz sposoby ich rozpuszczania, uwalniania, transformowania.
- Pogłębione doświadczenie i rozumienie współzależnej natury rzeczywistości.
- Odpuszczanie, bycie obecnym, uważnym i akceptującym; rezygnacja z potrzeby naprawiania kogokolwiek lub zmiany czegokolwiek.
- Poszerzenie inteligencji emocjonalnej i etycznej; przyzwolenie na pojawiające się uczucia własne i innych, przyjmowanie ich z ciekawością i wyrozumiałością.